Lumpexy rlz! Sa spoko tylko nie wiem czemu tak dużo 'koleżanek' :] z mojej szkoły mają inne podejście do ludzi, którzy tam kupują... To przecież normalne Ktos kiedyś powiedział: 'Odzież, którą już ktoś nosił ma swoją historię i sentymenty'. Popieram to
Offline
Czasem w lumpexach są o wiele trwalsze rzeczy niż np. w takich markowych... no i mają swoją duszę! Tam są rzeczy niepowtarzalne, a w sklepach półki uginają się od jednakowych rzeczy. Wczoraj kupiłam tam całkiem fajną marynarkę w czarno-białe pionowe pasy
Z drugiej strony, pamiętam jedną z wypowiedzi tych, Boże zmiłuj się, "gwiazdeczek" - Blog 27, że "ubierają się w lumpexach". Co ciekawe, proszę wejść do kilku z droższych markowych sklepów, a można znaleźć wszystko, co noszą i co miały w teledyskach. <blee>
Offline
Wytrwała
Dziewczynki grzecznie mówią, co im panowie od marketingu radzą...
Offline
O! Marika, to gratuluję udanego polowania w dżungli Ludzie zabijają sie po takie bezcenne eksponaty Wiem coś o tym :]
Offline
Dzięki A to ułożyli moi koledzy po dzisiejszej wyprawie do kina:
Pasiasta marynarka - 17 złotych
Bilet na premierę "The Simpsons" - 13 złotych
Zaskoczone spojrzenia ludzi na widok zespołu "Sweet Devils" - bezcenne
Zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy czepiają się czegoś, co wg ich zdania jest nienormalne. A czy ktoś kiedykolwiek ustalił granice "normalności"? Nie.
A wydaje mi się, że managerowie panienki z B27 muszą zmienić gości od PR, bo zespół traci popularność Nawet brat tej "jedynej pięknie śpiewającej Toli" (ironia) wyniósł się z zespołu... cóż, chyba ona go przeraża xD
Offline
Ja też dziś upolowałam bluzkę w szmatexie W poniedziałąek na kolejne łowy bluzka z napisem 'Fast Food' i rysunek z psem, który goni kota Jaki styl I do tego trampeczki i jest okis
Offline
ta....lumpexy xD
Tylko paniusie oh nie chodzą do lumexów albo boją sie przyznać!
Bo co to nie one...
Reszta normalnych ludzi czyli my raczej odwiedza, niektórzy regularnie
a niektórzy czasami. Mnie tam nie obchodzi czy ktoś ma ciuchy z lumpu czy z markowego sklepu.
Nawet jak widać pseudo "gwiazdy" Blog 27 kupują w lumpie.
Już napewno mają karte stałego klienta ale mniejsza o to.
Offline
Witam Avril na tym forum
O ja też idę dziś na łowy A od wczoraj mam doła, bo moje trampy zaczęły się rozwalać Niestety
Offline
Wytrwała
Ja mam takie czerwone trampki i pierwszego dnia je rozwaliłam ale dalej w nich chodzę...
znalazłam niedaleko swojej miejscowości taki fajny sklep i już się w nim zadomowiłam: jestem posiadaczką takiej fajnej czarnej koszulki z białym nadrukiem, brązowej z ukośnym napisem "I love life" i oczywiście prześlicznej skórzanej kurtki boska jest
Offline
Lady Elfman napisał:
ogólnie styl Nine Inch Nails, Burtonowski i Vasquez'owski razem wzięte (wiem, nikt z Was o tym nie słyszał xD) :)
Czyli coś a la metal, ale metalu nie słucham :)
No chyba ktos jednak słyszał :shy:
wracajac do tematu... Ubieram sie normalnie (o ile jest cos takiego jak normalnosc), tzn dzinsy+ jakas bluzka.
Jestem chłopczyca, wiec trudno mnie spotkac w spodnicy albo czyms bardzo "dziewczecym".
Po moim ubiorze trudno wywnioskowac czego słucham, chociaz zdarzaja sie chwile ze jestem cała na czarno, ale to tylko od swieta :)
Czemu gitara? To wszystko przez to czego słucham. Prawie wszędzie słysze ten instrument, więc chcąc nie chcąc musiałam go pokochać :D
Offline
Administrator
slashy napisał:
Jestem chłopczyca, wiec trudno mnie spotkac w spodnicy albo czyms bardzo "dziewczecym"
Ja wcozraj się wybierałam na miasto i ubrałam sukienkę, ale i tak poszłam w końcu w spodniach, bo się lepiej czuję. Tylko jedną ukochaną spódnicę czarną mam, którą bym mogła nosić ciągle.
Wczoraj sobie spodnie w lumpie kupiłam. W czarno-żółto-białą kratę szkocką. Świetne. I tylko 17 zl.
Offline
ubieram przeważnie dżinsy, trampki (to mój fetysz mam ich pełno) lub glany, do tego jakaś bluzka (czarna, fioletowa lub w kolorach rasta), na rękach pełno rzemyków, bransoletek z korali itp., paznokcie w jaskrawych kolorach, na szyi kolejny rzemyk z bursztynowo-agrafkowym krzyżykiem (dostałam od przyjaciela), na głowie poskromione opasko-chustką loki... czasem zdarzy się że ubiorę się bardziej kobieco (np. w sukienkę) ale to tylko na wyjątkowe okazje
ciuchy kupuję wszędzie i w lumpexach i w firmowych sklepach a czasem wyciągam ze strychu u kuzynki... uwielbiam naszywki więc wszędzie je doszywam
gitara towarzyszyła mi od zawsze, wujek (z którym mieszkałam) grał mi kołyski, później się wyprowadził a gitara została więc stwierdziłam że będę grać, no i gram ;D
Offline
Wytrwała
hehe... spódnice, fajny temat... przez jakieś cztery lata za cholerę nie można mnie było w żadnej takowej zobaczyć, bo jak się uprę to na amen. Ale zauważyłam, że od kiedy zaczęłam fanować Guns n' Roses to i spódnice czasem włożę sprawili, że jestem bardziej kobieca
co do dodatków... zawsze mam pełno agrafek przy sobie, wszyscy ode mnie pożyczają, kiedyś miałam spodnie z dwustoma i tam paroma naszywkami, ale w końcu trzeba było je wyprać... XD
Offline